sobota, 23 stycznia 2010

Olga Tokarczuk. Prowadź pług swój przez kości umarłych


Mamy polskiego Jamesa Bonda, Bridget Jones, mamy wreszcie Clarice Starling z Milczenia owiec Thomasa Harrisa. Hannibal Lecter opuścił już ziemski padół, więc przygaszona bohaterka wyjeżdża na sudecki koniec świata. Niestety i tu odzywa się głos płaczących owiec, tym razem w przebraniu suczek. W poszukiwaniu zabójców, polska Clarice - Janina Duszejko nawiązuje kontakt z rachitycznym policjantem i tłumaczem Blake'a, egozotyczną pięknością z Lumpeksu, zarośniętym etomologiem (podobnie jak u Harrisa, znikają pod kołdrą). Nic więcej napisać nie mogę, bo to rasowy eko-psycho-polo-thriller. Czyta się świetnie.

sobota, 16 stycznia 2010

Anish Kapoor w Royal Academy of Arts

Wystawa przeszła do historii, nie odbiła się głośnym echem, po co więc o niej pisać? Otóż dla mnie to przykład miałkości zachodniej sztuki, przynajmniej w tej części, która jest szeroko eksponowana. Dzieła Kapoora nie przedstawiają żadnej treści, są zabawą formą, a gdy autor sięga po automaty stają się nudne. Powstaje pytanie, czemu Kapoor jest hołubiony przez elity artystyczne? Czy chodzi o zwykły oportunizm, czy fascynację estetyką?